Kiedy kolor zielony staje się rutyną biznesu

Eric. G. Olson – autor literatury o zielonym biznesie w Ameryce – twierdzi, że carbon footprint (odcisk węglowy) już niedługo stanie się zwyczajowo stosowanym przy ocenie każdego przedsięwzięcia komercyjnego wskaźnikiem. Jak dochodowość, bilans zysków i strat, czy wzrost w firmie. A my doczekamy się chwili, gdy zielony biznes to będzie norma.
Będzie zielony czy nie będzie zielony? Będzie zielony czy nie będzie zielony?


Eric G.Olson, doradca w zarządzaniu i autor najnowszej książki z zielonego biznesu zatytułowanej “Better Green Business” przewiduje, że określenie „zielony” czy „ekologiczny” stopniowo będzie zanikać w leksykonie nauki o zarządzaniu w kolejnej dekadzie. Jego zdaniem zarządzanie środowiskowe stanie się zintegrowaną częścią codziennym praktyk biznesu i nie będzie trzeba się nim już wyróżniać.

Kilka czynników zewnętrznych pozwoli na tę transformację myślenia o zielonym biznesie równocześnie. Jednym z nich jest wpływ wielkich korporacji, które produkują dla pojedynczych konsumentów (np. Wal-Mart czy Tesco), a wymagają od swoich dostawców, by ci sprawnie zarządzali własnymi środowiskowymi problemami. Zdaniem autora książki nie odniosą sukcesu firmy, które już dzisiaj nie posiadają jasnej strategii i przywództwa, a tylko dopasowują swój wizerunek i sprzedaż pod modę (obecnie ekologiczną).

Zielony stanie się przestarzałym epitetem marketingowym, kiedy powszechnie zaakceptowane i przyjęte zostaną normy i praktyki dotyczące obliczania emisji dwutlenku węgla, wykorzystania zasobów naturalnych, tak jak jest to przyjęte przy mierzeniu środków finansowych przedsiębiorstw dzisiaj.

Również marki inicjatyw czy produktów ekologicznych staną się na tyle powszechne, że przestaną być wyróżnikiem firmy w perspektywie długoterminowej. Konsumenci będą mogli dokonywać świadomych wyborów w oparciu o standardy ekologicznego etykietowania, tak jak dzisiaj funkcjonują informacje o kaloriach czy składzie.

W którym kierunku prowadzić firmę?

Po pierwsze, w firmie niezbędne jest mądre przywództwo, gdyż to dzięki dobremu liderowi tworzy się wspólna kultura, świadomość celu działania organizacji. Dobry szef to inspiracja i to on powinien być świadomy wagi ekologii i płynącej z niej przewagi konkurencyjnej. Równocześnie kierownictwo wyższego szczebla powinno dostrzec, że (eko)innowacyjność często rodzi się na niższych szczeblach, wśród pracowników, którzy widzą czasami więcej procesów. Dobre pomysły i praktyki należy umiejętnie promować. Oczywiście nie każda firma obecnie dostrzega ekologię. Widzi w niej więcej trudności, niż korzyści. Wiele zależy zatem od inicjatywy kierujących.

Inne czynniki zewnętrzne popychające firmy do zarządzania środowiskiem

Jednym z tych czynników jest i będzie wpływ technologii informatycznych na gospodarkę niskoemisyjną. Coraz powszechniejsze jest już w użyciu wykorzystywanie czujników i mierników do monitorowania i zarządzania energią czy emisjami, a także inteligentne sieci energetyczne. Eric. G. Olson szacuje, że przy użyciu inteligentnych technologii na szeroką skalę można ograniczyć emisje klimatyczne o 15 procent i zaoszczędzić miliony dolarów. To ogromny potencjał oddziaływania w stosunkowo krótkim czasie, ale równocześnie motor transformacji gospodarki – zarówno globalnych graczy, jak i małych firm.

Podobnie duży wpływ na zintegrowanie zarządzania ochroną środowiska naturalnego z działalnością gospodarczą mają systemy zarządzania jakością (np. Total Quality Management). Także one dążą do zmniejszenia ilości oraz kosztów odpadów, zwiększenia wydajności – działają ekologicznie, choć nie tylko o środowisko w nich chodzi.

Globalne zmiany klimatu, wahania cen surowców, stres wodny, regulacje rządowe i oczekiwania konsumentów są tymi pozostałymi czynnikami zewnętrznymi, które będą w przyszłości napędzać przedsiębiorstwom motywacji do zmian.

Wnioski

Teza amerykańskiego autora jest spełnieniem marzeń ekologów, działających w biznesie, którzy walczą o to by firmy działały bardziej przejrzyściej, ekologicznej i odpowiedzialniej. Z drugiej strony zapowiada rychły upadek takiej branży gospodarki jak ekomarketing, czy bezpośrednia sprzedaż produktów ekologicznych. Teza o zniknięciu z półek sklepowych produkt bio i eko nie wydaje się być wiarygodna w polskich warunkach, w których te produkty są przecież dopiero nowością. A Ty jakie masz zdanie na temat przyszłości ekomarketingu w Polsce?

Tekst i zdjęcia: Katarzyna Dulko
Na podstawie informacji informacji: NY Limes – Energy and Environment Business

Przeczytaj wywiady z osobami, które komercyjnie zajmują się ekologią.
Przeczytaj artykuł o Ekologii w biznesie z magazynu GoodLifePoland.