Marcin Ruczkowski: Flowerpoint ma pomysł na ekologię

Ekologiczny druk, nasionka z papieru, doniczki zamiast plastikowych gadżetów i certyfikaty dla druku sojowego - czy można chcieć więcej dla promocji ekologii w branży reklamowej? Pewnie tak, ale podejście Flowerpoint już wydaje się innowacyjne, kolorowe i takie, jak powinna być ekologia komercyjna: edukować przez marketing, uczyć - chociażby ogrodnictwa - przez zabawę. Przeczytajcie wywiad z Marcinem Ruczkowskim.
Marcin Ruczkowski z Flowerpoint Marcin Ruczkowski z Flowerpoint

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Co ma wspólnego puszka, nasionko i ekologia?
Marcin Ruczkowski:
Mamy dwa rodzaje produktów: Pierwsza grupa to rośliny w puszkach Zestaw składa się z metalowej puszki, w środku jest naturalne podłoże do uprawy roślin, nasiona oraz naturalny nawóz. Wystarczy otworzyć puszkę wlać trochę wody i po kilku dniach pojawiają się malutkie roślinki.

Druga grupa produktów to zestawy do domowej uprawy roślin z doniczką. Zamiast metalowej puszki mamy gliniane doniczki, a podłoże do uprawy to sprasowana wełna kokosowa. Takie podłoże to kolejna nasza cegiełka ekologiczna. Wełna kokosowa jest odpadem naturalnym, a przetworzona doskonale nadaje się do uprawy roślin.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Ekologia nie jest najmocniejszą stroną gadżetów, tymczasem wydaje się, ze Wam się to udało. Czy takie doniczki mają szansę zaszczeepić w odbiorcach chęć ... dalszego uprawiania roślin?
Marcin Ruczkowski:
Jestem o tym głęboko przekonany. Przyznam się, że rok temu kupiłem podobny produkt w Holandii. Sam osobiście zasadziłem nasionka i cieszyłem się kiedy pojawiały się roślinki. Nigdy wcześniej nie sadziłem roślinek, a kwiaty doniczkowe raczej usychały, kiedy się nimi zajmowałem. Myślę więc, że wiele osób będzie chciało zobaczyć jak rodzi się nowe życie.

To nie jest już zwykłe podlewanie kwiatów doniczkowych. Tutaj ręka człowieka przyczynia się do powstania czegoś nowego, Czy można wyrzucić roślinę którą my powołaliśmy do życia? Na pewno nie. Proszę pomyśleć jaką ogromną radość może człowiekowi dać fakt, iż z małego ziarenka powstało duże drzewo.

Fasolka, żwyność czy gadzet? Fasolka, żywność czy gadżet?
puszka a w niej eko niespodzianka Puszka a w niej eko niespodzianka

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
No dobrze, to skoro to taki przyjazny proekologiczny i edukacyjny produkt, to właściwie, skąd pochodzi, z czego jest zrobiony i jak można go ... na końcu przetworzyć?
Marcin Ruczkowski:
Puszki są metalowe mogę ostać przetworzone ponownie natomiast wszystkie inne elementy są naturalne i ulegają biodegradacji.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Jako firma macie wiele innych pomysłów na wykorzystanie popytu na ekologię – o co chodzi w druku eko?
Marcin Ruczkowski:
Chyba jako jedyna w Polsce firma drukujemy offsetowymi farbami sojowymi, które zawierają w niewielkim stopniu związki ropopochodne. Podstawą farb są oleje sojowe.

Inny pomysł na druk eko to papier z nasionami. Jest to papier ekologiczny, a w środku zatopione są nasiona. Można na nim drukować zaproszenia, ulotki i tak dalej. Klient po zapoznaniu się z treścią ulotki lub zaproszenia może go włożyć do ziemi i podlać. Po paru dniach z papieru wyrastają kwiaty. Połączenie tego produktu z drukiem ekologicznym sprawia że nie znajdziemy już chyba nic bardziej ekologicznego w poligrafii.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Czyli na przykład mogę sobie takie zaproszenia na ślub wydrukować i namówić tych, którzy je dostaną, żeby sobie je posadzili?
Marcin Ruczkowski:
Jak najbardziej miło będzie dostać takie kwiatowe zaproszenie.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
A czy takie nasionka mają jakieś specjalne obwarowania do tego by urosnąć lub być przechowywanym?
Marcin Ruczkowski:
Pomieszczenie do przechowywania nie powinno być wilgotne, aby zbyt wcześniej nasiona nie zaczęły kiełkować. Nie powinny być również przechowywane dłużej niż 1 rok ponieważ kiłkowalność nasion spada po tym czasie.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Jakie rośliny nadają się do takiej produkcji? Co mówią klienci? Co im się najbardziej w tym podoba?
Marcin Ruczkowski:
Jeśli chodzi o klientów indywidualnych to najchętniej kupowane są zioła, które mogą być wykorzystywane w kuchni. Duży powodzeniem cieszą się również rośliny egzotyczne takie jak np żywe kamienie. Firmy najchętniej kupuj ją cudowną fasolkę. Na liścieniu takiej rośliny można umieścić logo firmy.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Druk ekologiczny – jak możecie potwierdzić, że rzeczywiście jest to eko?
Marcin Ruczkowski:
Wszelkie certyfikaty dostarcza nasz dostawca farb ze Stanów Zjednoczonych, gdzie taki druk jest bardzo popularny. My mamy prawo do umieszczania na materiałach drukowanych znaku soy ink.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
A dlaczego waszym zdaniem olej sojowy jest taki dobry dla środowiska?
Marcin Ruczkowski:
W skład powszechnie używanych farby offsetowych wchodzą produkty ropopochodne, woda, żywice, pigmenty oraz szerokiej gamy metale, które są szkodliwe dla środowiska naturalnego. Drukarnia korzystająca z tradycyjnych farby offsetowych zanieczyszcza wodę metalami ciężkimi i substancjami chemicznym, nawet jeśli prawidłowo usuwa farby z maszyn drukarskich. Ponadto podczas druku uwalniają się lotne związki ropopochodne i organiczne które są przyczyną zawrotów i bólów głowy pracowników.

Podstawowe składniki farb sojowych to olej sojowy, wosk, żywice oraz pigmenty. Farby nie zawierają żadnych szkodliwych metali i chemikaliów oraz nie zanieczyszczają wody i gleby. W trakcie procesu drukowania uwalniają znikomą ilość lotnych związków organicznych. Olej sojowy jest bardziej przejrzysty w porównaniu do ropy naftowej i w związku z tym dodawana jest mniejsza ilość pigmentów w celu uzyskania kolorów.

Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Co przyniesie przyszłość ekologicznego marketingu?
Marcin Ruczkowski:
Dla mnie osobiście ekologiczny marketing spełnia rolę edukacyjną. Poszerza wiedzę społeczeństwa o środowisku. Bardziej świadomy ekologicznie człowiek to zdrowszy człowiek zarówno psychicznie jaki fizycznie.

Dziękuję,
Katarzyna Dulko, Redakcja Moj-Ogrodnik.pl: