Na zdjęciach:
drs. Ria Hilhorst z Urzędu Miejskiego w Amsterdamie, odpowiada za politykę rowerową stolicy. Wszędzie po Amsterdamie o każdej porze roku jeździ rowerem. Także na spotkania biznesowe.
275 nowoczesnych autobusów, 106 linii metra i tramwaju, jedenaście promów – tutaj naprawdę nie potrzeba mieć samochodu. Ale jeszcze lepiej mieć rower.
Na początku XX wieku jeżdżenie na rowerze było popularne w całej Europie. Ale rowery równie szybko zniknęły co się pojawiły, gdy tylko zastąpiono je samochodami. Pozostały tylko tam, gdzie rządziły wąskie uliczki, kanały czy po prostu niesamowicie dobra infrastruktura - tak jak w Amsterdamie. Do tego doszły dobre polityczne decyzje i wieloletnia edukacja mieszkańców.
Statystyki Urzędowe
Po Amsterdamie jeździ około 550 tysięcy rowerów. 75% mieszkańców miasta powyżej 12 roku życia posiada własny rower. Połowa używa go codziennie. 37% przemieszczeń w mieście jest wykonywanych za pomocą rowera, 41% samochodem, 22% publicznym środkiem transportu. W centrum miasta rowery to ponad 55% przemieszczeń z punktu A do B. 85% podróży po mieście jest krótszych niż 5 km. Amsterdam ma 400 km dróg rowerowych.
Niemniej jednak, każdego roku ponad 50 tysięcy rowerów zostaje skradzionych. Celem politycznym miasta jest zredukowanie tej liczby o 40% jeszcze w tym roku. Wszystkie rowery, które stoją na ulicy zaniedbane i wydaje się, że nie mają właściciela, są znakowane i po pewnym czasie usuwane do recyklingu. W systemie miejskiej rejestracji (AFAC) jest już zarejestrowanych ponad 140 tysięcy rowerów. Wraki są niszczone po 14 dniach, te zarejestrowane są zwracane do właścicieli dzięki wygrawerowanym kodom.
Niczym w raju, prawda?
Komentarz: Katarzyna Dulko
info: www.fiets.amsterdam.nl