Sąsiedzki apel czytelnika, czyli dlaczego zsypy w blokach budzą kontrowersje

Ekologiczny apel jednego z czytelników Mój-Ogrodnik.pl pojawił się na klatkach w jednym z bloków na starej Ochocie w Warszawie. Chodzi o problem popularnych w Polsce zsypów, które kiedyś były oznaką luksusu i podrażały cenę mieszkania, obecnie oznaczają głównie smród na klatkach i przypominają o nierozwiązanym problemie segregacji odpadów.
Wielorakie produkty - wielorakie odpady? Wielorakie produkty - wielorakie odpady?
Kropla w morzu ekologicznych potrzeb? Kropla w morzu ekologicznych potrzeb?
Towar wybrakowany czy jeszcze użyteczny? Towar wybrakowany czy jeszcze użyteczny?


Poniżej treść ciekawego listu mieszkańca starej Ochoty w Warszawie do swoich sąsiadów:

Przystańcie na chwilę i przeczytajcie co mam Wam do powiedzenia.

Po pierwsze:
Po raz kolejny propozycja likwidacji zsypów została przez Was odrzucona. Argumenty brudu, brzydkich zapachów oraz kar finansowych za niesegregowanie śmieci do Was nie przemówiły, wszak blok nasz konserwą stoi i zmianom chętny nie jest. W 1960 braliście mieszkania luksusowe i zsyp być musi. Niech będzie. Szanuję demokratycznie podjętą decyzję przez wspólnotę. Mam jednak jedną wielką prośbę. Skoro już utrzymaliście ten zsyp, to korzystajcie z niego jak należy. Jakie mam zastrzeżenia? Może parę przykładów:

1. Śmieci to nie są magiczne stworzenia i samoistnie nie wejdą do zsypu. Rzucanie ich pod właz powoduje, że nasz dozorca miast zacząć dzień od ogólnego przeglądu posesji, chodzi i wyrzuca śmieci, Wasze śmieci!
2. Choć może część z nas ma w sobie coś z kolekcjonera, to mimo wszystko mało kto lubuje się w zbieraniu starych gazet lub wieszaków. Tego typu przedmioty mają raczej odbiorcę niszowego, raczej pozbawionego własnego lokum. Myślę, że robienie z parapetów na piętrach swoistych stoisk z różnościami jest pozbawione głębszego sensu
3. Duże gabaryty. Pudełka po pizzy, lampy etc. Windy są? Są. Pomieszczenie na duże gabaryty jest? Jest. Nawet specjalne przejście żeby nie biegać wokół bloku jest? Jest. To powiedzcie mi czemu rzucacie to na podłogi na piętrach? Czy w mieszkaniach też tak beztrosko rozrzucacie śmieci gdzie popadnie?

Wstydźcie się Moi Drodzy. Żadne zwierzę nie zaśmieca własnego środowiska. Czyżbyście byli gorsi?

Po drugie:
Powiecie, że jestem monotematyczny – ale znowu chodzi o śmieci. Zwracam się do tych, którzy miast zsypu postanowili używać własnych balkonów i okien. To się tyczy przede wszystkim mieszkańców górnych pięter południowej ściany naszego bloku. Może w okolicach, z których te osoby się wywodzą rzucanie szynki, chleba, kartonów i innych ciekawych przedmiotów jest części lokalnej kultury. W Warszawie jednak zaprzestano tego już w XIX wieku. Teraz takie działanie nazywane jest zaśmiecaniem i podlega karze grzywny. Radzę dostosować się do realiów XXI wieku.

Po trzecie:
Jest jeszcze tyle różnych kwestii: sikanie w windach, bazgranie po ścianach, niszczenie wszystkiego co da się zniszczyć, palenie papierosów na klatce. Długo mógłbym wymieniać. Ludzie nie zachowujcie się jak zwierzęta. Nie ważne czy jesteście starzy czy młodzi, komunalni czy własnościowi, pijani czy trzeźwi, nie róbmy z własnego domu wysypiska śmieci!

NASZ BLOK JEST NASZYM WSPÓLNYM DOMEM. NIE NISZCZMY GO!

Z pozdrowieniami,
Redakcja Mój-Ogrodnik.pl