Przyznajemy, że kiedyś wydawało nam się to dziwne: robić nawóz z pokrzyw. Ale się przyzwyczailiśmy. Potem dziwniejsze jeszcze wydało nam się: jeść pokrzywy. Ale nie było tak źle. Ten parzący chwast, zielsko które urośnie tam, gdzie nic już innego nie chce wzejść, może w rozsądnych ilościach być stosowane w kuchni. Jak?
Zasada nr 1:
Zbieramy czyste pokrzywy - z terenów, które są dalekie od wpływów ołowianych wydmuchów samochodowych. Czyli z łąki,a nie przy drodze.
Zasada nr 2:
Do celów kulinarnych nie przyda nam się duża i stara właściwie roślina, ale tylko i wyłącznie młode świeże listki pokrzywy. Obrywany zanim zakwitną - najlepiej wczesnym latem.
Zasada nr 3:
Nie jemy pokrzywy samodzielnie, ale tylko w połączeniu z innymi "normalnymi" składnikami sałatek czy zup - dzięki temu stanowić będą źródło błonnika i witamin bez wpływu na estetykę i gusta częstowanych. przed podaniem na surowo sparzmy liście - nie chcemy w końcu, by ktokolwiek poparzył sobie język sałatką.
Inne warianty to włączenie pokrzywy w mięsny farsz lub zrobienie leczniczego naparu: będzie pomocny w schorzeniach górnych dróg oddechowych czy zaburzeniach przemiany materii.
Smacznego życzy Redakcja Moj-Ogrodnik.pl