Gotowa sadzonka musi być przycięta także od góry, gdyż nadmiar liści powoduje nadmierną transpirację, której roślina nie wytrzyma gdyż nie posiada jeszcze korzeni, które mogłyby pobrać wodę.
Odpowiednie podłoże musi być mieszanką dobrej jakości ziemi oraz piasku z dodatkiem wapnia przy niskim pH. Piasek jest konieczny gdyż rozluźni strukturę podłoża, napowietrzy go oraz uniemożliwi zatrzymanie nadmiaru wody przy nadmiernym podlewaniu czy zalewaniu na przedwiośniu.
Jeśli nie posiadamy własnego rozsadnika, sadzonki możemy ukorzeniać w skrzyni, którą umieścimy w jednym z zagonów warzywnych. W ten sposób będziemy pewni iż podłoże będzie zawsze wilgotne.
Końcówki sadzonek lawendy zamaczamy w ukorzeniaczu dla roślin drewniejących lub pół-zdrewniałych a następnie w podłożu. Gotową rozsadę podlewamy drobnym strumieniem wody i zakrywamy agrowłókniną tak aby uzyskać przestrzeń między roślinami o podwyższonej wilgotności powietrza. Na zimę wskazana jest jeszcze folia.
Opracowanie: Redakcja Mój Ogrodnik , na zdj. Beata Dulko-Kaszowska