Podczas pory urlopowej trawa jest w samym środku okresu wegetacyjnego. Wbrew naszym oczekiwaniom jej wzrost jest intensywny, a co za tym idzie - zapotrzebowanie na wodę bardzo wysokie. Spowodowany naszą nieobecnością niedobór nawodnienia trawnika powoduje osłabienie źdźbeł i znaczny spadek ich kondycji. Trawnik wówczas żółknie i słania się – mówi Marcin Liszyński, Dyrektor Handlowy w firmie GGP, dystrybutora urządzeń marki STIGA. Jak uratować go przed zniszczeniem, kiedy kosztowne instalacje nawadniające czy angażowanie sąsiada w systematyczne podlewanie nie wchodzą w grę?
Upał w sam raz na urlop
Regularne podlewanie trawnika pomaga wzmocnić jego strukturę, dzięki czemu lepiej znosi on cieplejsze dni. Należy pamiętać o jednej zasadzie – lepiej podlewać trawę rzadziej,
a bardzo obficie, niż często, a w niewystarczającej ilości – mówi Marcin Liszyński, ekspert STIGA – Zbyt mała ilość życiodajnej dla trawnika wody nie wsiąka odpowiednio głęboko w podłoże, co powoduje, że niższe partie korzeni murawy nie są niedostatecznie nawadniane. Sucha i przerzedzona trawa stwarza doskonałe warunki do zadomowienia się w niej kolonii mrówek.
Koszenie trawnika przed wyjazdem na urlop nie powinno zaburzyć jego naturalnych zdolności do obrony przed promieniami słońca. Ekspert STIGA radzi: – Najczęstszym błędem jest bardzo krótkie koszenie trawnika przed wyjazdem, które w założeniu ma pozwolić uniknąć przerośniętych źdźbeł po powrocie. Podczas ostatniego przedurlopowego koszenia powinniśmy umożliwić trawnikowi korzystanie z jego naturalnej ochrony, pozostawiając źdźbła nie krótsze niż 6-7 centymetrów. Tak wysoka murawa częściowo zatrzyma utratę wody, dzięki czemu trawa nie zżółknie.
Deszczowa pora urlopowa
Z trafieniem w świetną pogodę podczas letniego urlopu jest w naszej strefie klimatycznej, jak z loterią. Bardzo prawdopodobne jest więc, że podczas naszej nieobecności trawnikowi nie będzie zagrażało słońce, lecz ulewy. Jeśli spodziewamy się opadów deszczu powinniśmy ograniczyć podlewanie murawy, gdyż jej zbyt mocne nawodnienie grozi rozwojem grzybów i mchu – mówi Marcin Liszyński, ekspert STIGA.
Aby podczas naszej nieobecności trawnik nie uszkodził się od zbyt dużej ilości wody możemy przed wyjazdem wykonać prosty zabieg drenażu robiąc rowki odpływowe. Dzięki nim gromadząca się woda nie będzie zalegała w postaci kałuż. W przypadku deszczowej aury pomóc może także zabieg aeracji, który w małych ogrodach wykonamy przy pomocy wideł ogrodowych. Należy je wbijać w glebę trawnika co 5-6 cm na głębokość nie mniejszą niż 7 cm. – podpowiada ekspert STIGA – Warto także po wbiciu zębów wideł w ziemię powiększyć zrobione otwory, wykonując widłami ruchy w przód i w tył. W przypadku dużych powierzchni niezbędny będzie aerator mechaniczny.
Bez pośpiechu po powrocie
Wznowienie pielęgnacji trawnika po długim, wakacyjnym wypoczynku nie powinno odbywać się zbyt gwałtownie, aby nie zaszkodzić naturalnym procesom rozwoju murawy. Pierwsze koszenie trawy po powrocie należy przeprowadzić na połowie zastanej wysokości źdźbeł, dopiero po upływie kilku dni skrócić trawę do pożądanej wysokości – radzi Marcin Liszyński, ekspert STIGA – Nie należy także zapominać, że w upalne dni powinno się kosić trawę późnym popołudniem lub pod wieczór, kiedy temperatura powietrza znacznie się obniża.
Jeżeli kondycja trawy podczas naszej nieobecności znacznie spadła niezwłocznie należy rozpocząć jej ponowne nawadnianie, najlepiej bardzo wcześnie rano, zanim powietrze się rozgrzeje. Po odpowiednim przycięciu trawy i systematycznym nawadnianiu w ciągu dwóch tygodni trawnik powinien wrócić do formy. – mówi ekspert STIGA – Pod koniec sezonu urlopowego, na przykład we wrześniu, warto rozważyć także nawożenie trawnika tzw. nawozami jesiennymi, które pozwolą cieszyć się zdrową i zieloną trawą już od pierwszych dni wiosny.
Informacja prasowa: STIGA