Średnio około 60% odpadów komunalnych (wg wagi) nadaje się do kompostowania, a 30% nadaje się do kompostowania w przydomowych kompostowniach. Zasadniczo mówimy tu o trzech składnikach jak:
- miękkie odpady organiczne,
- papier lub karton,
- oraz obierki warzywne. A któż ich nie ma w domu?
Gorzej jest z resztkami żywności, bo te należy kompostować w szczelnie zamkniętych pojemnikach czy skrzynkach z dżdżownicami kalifornijskimi (szczególnie, jeśli nie mamy do dyspozycji ogrodu). Systemy takie bardzo dobrze sprawdzają się w niektórych miastach Anglii, czy w Japonii. U nas są raczej nieznane. W Polsce istnieją jednak tzw. duże kompostownie (około 200, większych niecałe 50 - stan na 2009 rok). To zakłady, gdzie w sztucznych warunkach, przy udziale milionów mikroorganizmów, naprzemiennie tlenowo i beztlenowo, przerabia się biomasę na „coś pożytecznego” np. energię. Produkt finalny może mieć zastosowanie jako kompost ogrodowy, nawóz, czy materiał do rekultywacji zdegradowanych terenów.
W historii dziejów pierwsi zaczęli kompostować Chińczycy, polskie źródła podają pierwsze wzmianki w XVI wieku. Ale kompostowanie odpadów komunalnych, co też jest wytworem naszych czasów, rozpoczęło się w XX wieku. Początkowo materiałem z kompostu (humusem) nawożono gleby po wyjaławiającym rolnictwie. Tak uzupełniano braki azotu. Zaprzestano tych tradycyjnych praktyk na rzecz sztucznych nawozów, które były coraz powszechniejsze. Dzisiaj, wobec problemów z odpadami, coraz głośniej mówi się o powrocie i najnowszych metodach kompostowania. Kierunkiem najbardziej przyszłościowym wydaje się kompostowanie organicznej frakcji odpadowej pochodzącej tylko z selektywnej zbiórki.
Więcej w dziale Ekologia; Artykuł: Zrób własny kompostownik
Tekst pojawił się na serwisie w 2009 roku.