Dlaczego orzechy?
Stosowanie orzechów jest przede wszystkim tanie, wydajne, zdrowe i dobre dla środowiska naturalnego. Pranie jest w 100% naturalne, tkaniny pranych ubrań są delikatne, nie niszczą się, kolory dłużej pozostają intensywne, zbędny staje się płyn do płukania. Orzechy są bezzapachowe, bezpieczne dla alergików i pozostają bez negatywnego wpływu na środowisko. - tyle ze strony dystrybutora.
Orzechy piorące - jak twierdzi producent - służą nie tylko do prania ubrań w pralce, ręcznie, ale także mają zastosowanie jako szampon czy wkład do zmywarki do naczyń. Ten produkt składa się w zasadzie z dwóch rzeczy: bawełnianego lub lnianego woreczka (wielokrotnego użycia) oraz samych orzechów (o maksymalnie trzy razowego użycia). Nas interesuje najczęstsze ich zastosowanie, czyli pranie w pralce automatycznej - zaryzykujemy i od razu przetestujemy w wysokiej temperaturze 90 stopni - do bielizny, pościeli i ręczników.
Jakie orzechy?
Pochodzą z Indii i Nepalu: drzewo Sapindus Mukorossi, którego są owocem, może osiągnąć wysokość nawet 15 m, a jego korona rozciąga się do 1,5 m szerokości. Wiosną drzewo zakwita białym kwieciem, zbiory owoców przypadają przed porą deszczową, gdy dojrzałe orzechy stają się lepkie i uzyskują złotą barwę. Zebrane owoce są rozłupywane, by usunąć z nich czarny rdzeń, który nie posiada właściwości ani jadalnych ani myjących, oraz suszone. Po suszeniu ich barwa zmienia się na brunatno-brązową. Saponina - naturalny środek piorący stanowi ok. 13-15% łupiny orzecha, jest całkowicie biologicznie rozkładalna i neutralna dla delikatnej skóry ludzkiej. Poza właściwościami myjącymi łupiny orzecha mają działanie insektobójcze. Od zamierzchłych czasów indyjskie kobiety stosowały skorupy orzecha piorącego do pielęgnacji włosów, zaś łącząc z orzechy z olejkami zapachowymi otrzymywały mydło. Także dziś ług z orzechów stosowany jest do mycia naczyń oraz czyszczenia kosztowności.
Jak stosować?
Do bawełnianego woreczka wkładamy pięć rozłamanych skorupek orzecha piorącego. Zawiązany szczelnie woreczek umieszczamy między praniem i włączamy pralkę. Zgodnie z zaleceniem producenta dodajemy do prania trochę olejku eterycznego (lawendowego) - ponieważ orzechy są bezzapachowe, a jednak chcemy coś poczuć na końcu.
Wyczekując efektów
Podobno koncerny chemiczne już wiedzą o istnieniu orzechów piorących na polskim rynku (sic!) i dlatego szerzą propagandę, powszechną wśród tych, którzy już spotkali się z tematem - że do orzechów i tak trzeba dodać proszku, bo inaczej plamy nie znikną. Tym sposobem nici z ekologicznego prania bez chemicznych detergentów.
Orzechy przetestowaliśmy, plamy zniknęły, nowe się nie pojawiły, zapachów nie było. Pozostał tylko woreczek ze śmierdzącymi orzechami - co na szczęście nie przełożyło się na zapachy prania. Jedyne o co mogę zapytać, to czy w Polsce nie ma jakiejś rośliny, która także mogłaby zastąpić chemię podczas prostych domowych czynności?
Komentarz: Katarzyna Dulko
Więcej informacji uzyskacie na stronie dystrybutora w Polsce .