Stare drzewo, gdy upadnie i pozostanie w lesie nietknięte przez ludzi, rozkłada się od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Tak jak i za życia, pozostaje cennym siedliskiem i pożywieniem dla wielu gatunków drobnych zwierząt, owadów. Ponadto magazynuje wodę i ... dwutlenek węgla. Roztocza i skoczogonki, tak kluczowe a niedoceniane przez nas elementy żywego ekosystemu ulubiły sobie stare "upadłe" drzewa i w swojej codziennej aktywności jeszcze bardziej przyspieszają rozkład materii organicznej.
W garści próchna starego drzewa znajduje się nawet 7 tysięcy mikrostawonogów - to o wiele więcej niż w najlepszej ściółce czy glebie. W skali całego konaru tych organizmów może być nawet ponad 40 milionów! Możemy sobie zatem wyobrazić, co tracimy usuwając stare drzewa z lasu. A niestety takie praktyki są nagminnym elementem naszego stosunku do gospodarki leśnej czy ogrodowej.
Jednym z niewielu miejsc, gdzie współcześnie możemy jeszcze podglądać stare rozkładające się konary drzew, nietknięte przez działalność ludzką, jest Puszcza Białowieska. Będąc w regionie Białowieży warto zatem udać się na wycieczkę (tylko z uprawnionym do tego przewodnikiem) do Rezerwatu Ścisłego:
"Charakterystyczne dla lasów naturalnych, czyli takich bez ingerencji człowieka, są leżące drzewa na różnym etapie rozkładu. Nikt tutaj bowiem nie zbiera tego co upadło. Tu przyroda decyduje sama, jak wykorzysta stare drzewo. Na pewno nic nie zostało powalone na daremno i nic się tu nie zmarnuje.
Wśród zwierząt i roślin trwa niekończący się obieg i cicha walka o przeżycie, czy to o światło, czy też o jedzenie i bycie zjedzonym. Tylko tu natura może być jeszcze naturalna, jak w swojej pierwotnej wersji, a to jest najważniejszą regułą w rezerwacie ścisłym.
Człowiek nie ma tu prawa wkraczać. Każda gałąź i każde drzewo leżą tam, gdzie upadły. Każdy grzyb i każdy krzaczek jagód są ważne dla ekosystemu i nie wolno ich zbierać. To jest najważniejszą zasadą i koniecznością zapewniającą różnorodność w przyrodzie. Turyści odwiedzający obszar ochrony ścisłej muszą zadowolić się podziwianiem przyrody jedynie za pomocą zmysłów wzroku i słuchu.
Zwłaszcza w rezerwacie ścisłym można najlepiej przekonać się o znaczeniu i potencjale obumarłego drewna. Tu jest najlepiej widoczne, że las nie potrzebuje zbierania połamanych gałęzi czy wycinania chorych drzew. Konkurencja, jaką są nowe drzewa, wykorzystuje każdą szansę, każdy słaby punkt przeciwnika, aby dostać się do lepiej oświetlonych miejsc między koronami drzew. A na tych, którzy przegrają ten pojedynek, na dole czekają już insekty i grzyby.
Każdy, nieważne jak potężny, stary i stabilny dąb, zostanie rozłożony w ciągu kilkudziesięciu lat przez grzyby, a tym samym zrównany z ziemią. W ten sposób zarządzanie lasem przejmują znów naturalne mechanizmy regulujące, które bezwzględnie wykorzystują każdą słabość. I okazuje się, że to las sam najlepiej potrafi być samo zarządzającym organizmem.
Nawet pułapki na korniki, które tak często można spotkać na obszarach parku narodowego nieobjętych ochroną ścisłą, są tutaj zabronione. Tu przyroda broni się sama, a populacje korników i ich biologicznych wrogów, na przykład dzięciołów, zwiększają się na zmianę w cyklu pięcioletnim, regulując w ten sposób wzajemnie, by żaden gatunek zbytnio nie powiększył swojej liczebności." (bialowieza-inf.eu)
Polecamy profesjonalne wycieczki po Puszczy Białowieskiej z PTTK Białowieża.
Zdjęcia: Redakcja Mój Ogrodnik