Współczesne niewolnictwo czyli czego nie widzisz w modzie

Moda, odzież, tekstylia - to coś dla nas wyjątkowego, pięknego, cennego, nawet czasem drogocennego. Wydajemy dużą część dochodów na to, by się dobrze ubrać, zaprezentować, czy nawet dobrze czuć. Przywiązujemy się do najlepszych ciuchów, a resztę zmieniamy co sezon wymieniając na lepsze modele. Rzadko kiedy widzimy drugą stronę medalu - nie pytany ani o warunki pracy, ani o skład materiału.
Co się kryje za żywnością? Co się kryje za marką odzieży?

BAWEŁNA i same problemy...

A wszystko zaczyna się już na polach bawełny. Prawie pół miliona dzieci w Uzbekistanie każdego roku, zamiast iść do szkoły, jest wysyłane na pola upraw bawełny do pracy. Nie wysyłają ich źli rodzice, tylko reżim państwowy, który na tej branży opiera swoją gospodarkę. najmłodsze często 7-latki, zbierają zależnie od możliwości pomiędzy 10 a 50 kilogramów bawełny dziennie, z reguły za darmo, rzadko 3 centy za kilo. To jesienią, latem jeszcze wiele z nich pracuje na polu przy pestycydach czy usuwaniu chwastów. Uzbekistan to drugi największy kraj eksportowy bawełny na świecie, władze kraju twierdzą, że dzieci pracują "z pobudek patriotycznych". Większość z tej bawełny trafia do Europy. (o inicjatywie na rzecz lepszej bawełny, nie szkodzącej ludziom i środowisku - Better Cotton Initiative).

Oczywiście przypadek Uzbekistanu nie jest odosobniony. Inne kraje rozwijające się też bez wstydu korzystają z pracy dzieci, szczegolnie tam, gdzie jest potrzebna praca ręczna (patrz Film China Blue, Chiny w kolorze blue).

Pewnie pierwsze pytanie, jakie zadacie, to: jak inaczej wyprodukować bawełnę, by było tanio i byśmy mogli cieszyć się w miarę tanimi ubraniami w sklepach co sezon? Jak się okazuje, tania (niewolnicza) praca nie jest związana z tanimi cenami końcowymi dla nas konsumentów. Najdroższe marki świata mają podobno pochodzenie. Co czyni je zatem tam drogimi i "potencjalnie ekskluzywnymi"? Jak obliczyła organizacja Kampagne fuer Saubere Kleider, główny dochód z naszych ubrań idzie do właściciela danej marki. Jeśli ustalimy, że jakieś ubranie kosztuje np. 100 euro, to koszty pracy ludzkiej jej wytworzenia to zaledwie 1 euro, reklama 25 euro a największy kąsek - ponad 50 euro to zysk sprzedawcy. Stąd możliwe są pewnie takie obniżki na koniec sezonu ... każdy z nas przynajmniej raz kupił coś na promocji 50% czy więcej. A sprzedawcom wciąż się to opłacało.

Jeśli zastanawiacie się, co tak naprawdę powinien robić konsument, by przyczyniać się do lepszej sytuacji w tej branży, rozwiązaniem jest ODPOWIEDZIALNA KONSUMPCJA. Nie kupować, kupować używane lub jeśli nowe to organiczne i certyfikowane (organic cotton, fair trade), lokalne lub uszyte przez krawcową, a tak naprawdę szanować i naprawiać. Tak jak kiedyś mieli w zwyczaju nasi przodkowie, zanim masowa konsumpcja na dobre wkroczyła w nasze życie.

Więcej informacji na temat ODPOWIEDZIALNEJ konsumpcji w kwestiach mody znajdziecie w bardzo dobrym podręczniku eko-mody PZS oraz na stronach: Dobre Zakupy
Ciekawe publikacje w tym temacie (j.niemiecki) na stronach organizacji INKOTA.de
Dane: Kirsten Brodde, Saubere Sachen 2009