Podlewanie roślin uwarunkowane jest samą rośliną oraz stanowiskiem w jakim się ona znajduje. Sukulenty jakimi są choćby kaktusy, tolerują stanowisko słoneczne i przepuszczalne podłoże, natomiast paprocie wolą żyzną, z domieszką torfu ziemię oraz wilgotniejsze powietrze. Kluczem do poznania zapotrzebowania rośliny w wodę jest zatem poznanie samej rośliny.
Jak podlewamy zimą?
Wymagania roślin zmieniają się równocześnie wraz z porą roku, gdy ilość światła jaka dociera do blaszki liściowej jest mniejsza lub większa. W ciepłe miesiące wzrost rośliny jest bardzo intensywny, zimą ograniczony właśnie ze względu na zmniejszoną fotosyntezę. Okres spoczynku wymusza od nas dostarczenie mniejszej ilości wody, tak aby podłoże mogło lekko przeschnąć.
Słabe podlewanie w miesiącach jesienno-zimowych powinno polegać na zmniejszonym podlewaniu (około połowę mniejszej niż w pozostałych miesiącach) wodą bez dodatku nawozu.
ZRASZANIE jest czynnością chwilową i nie zastępuje prawidłowego podlania - dodania wody do podłoża. Zwiększa wilgotność powietrza w czasie nie przekraczającym kilku sekund.
Niedobór wody w roślinie widoczny jest w postaci więdnących liści oraz szybko przekwitających kwiatów. Jej chwilowy brak jest bardzo łatwo uzupełnić, lecz długotrwałe więdnięcie uszkadza rośliny trwale.
Nawet za niska temperatura wody może źle wpłynąć na roślinę - choć tylko czasowo. Używamy wody odstanej, która ma temperaturę pokojową.
Nadmiar wody powoduje w roślinie gnicie korzeni oraz osłabienie jej całej, przez co jest bardzo podatna na patogeny - głównie grzyby, które rozwijają się w wilgotniejszym środowisku. Gnicie rozpoczyna się od systemu korzeniowego. Często nawet nie zauważamy iż roślina w jakiś sposób jest uszkodzona. Dlatego najważniejszą zasadą może być dla nas "ważenie" rośliny - gdy jest lekka to znak iż należy ją podlać lub regularne ale ilościowo niewielkie podlewanie.
Autor: Beata Dulko