Może nie wszystkie rośliny udało nam się przechować przez te zimne i krótkie miesiące zimy, lecz te nieliczne mogą stać się roślinami macierzystymi dla nowych sadzonek, jakie będą rosnąć na naszych parapetach w kolejnych latach. Pelargonie, fuksje, lantany, werbeny - wyciągnijmy na najlepiej oświetlony parapet i zacznijmy mocniej podlewać z odrobiną nawozu.
Gdy rośliny dostaną po kilku tygodniach kilka zdrowych pędów i liści, będziemy mogli wykonać młode sadzonki.
Dlaczego tak wcześnie? W styczniu jeszcze jest mało światła, jednak dzień jest już coraz dłuższy, a jeśli chcemy doczekać się własnych sadzonek, których wielkość będzie nas satysfakcjonować, musi upłynąć czas na ich rozrośnięcie. Dla lepszego efektu możemy także doświetlać sadzonki oraz zastosować 'doświetlacz' własnej roboty. Będzie to kawałek kartonu z naklejoną folią aluminiową, która odbija światło.
Autor: Redakcja Mój Ogrodnik