Powrót do części 1. wywiadu z Anną Krasucką
Redakcja Mój-Ogrodnik:
Skąd te zainteresowania w Twoim życiu?
Anna Krasucka:
Wychowałam się na Pomorzu, a w Borach Tucholskich są moje korzenie rodzinne. Natura, której doświadczyłam, jest i zawsze pozostanie częścią mnie, dlatego często do niej wracam. Staram się przybliżać innym jej piękno i dobro, bo w końcu jesteśmy jej nierozerwalną częścią i powinniśmy żyć z nią w zgodzie. Moim marzeniem od lat jest zbudowanie własnego, zacisznego miejsca w naturze, z dala od zgiełku, w którym będę przyjmować gości i umożliwiać im kontakt z ta prawdziwą naturą.
Inne inicjatywy? Staram się. Podpisuję i rozsyłam petycje przeciw GMO (organizmy genetycznie modyfikowane), wspieram rynek produktów ekologicznych trąbiąc o nim wszędzie, gdzie się da, dużo chodzę pieszo, zamiast używać samochodu (wiele osób jest zdziwionych, że robię kilometry dziennie), segreguję śmieci, czego nauczyłam się już dawno temu mieszkając w Niemczech…
Redakcja Mój-Ogrodnik:
Co jesz na śniadanie? Biegasz?
Anna Krasucka:
Moje śniadanie to zawsze ciepła herbatka ziołowa lub po prostu ciepła woda, a potem ciepły posiłek – np. kasza jaglana z suszonymi owocami i orzechami, płatki owsiane, zupa zbożowa lub po prostu resztki z obiadu z dnia poprzedniego.
Biegam lub szybko chodzę (power walking), ale tylko od wczesnej wiosny do późnej jesieni – ten czas nam najlepiej służy na regularne i intensywne aktywności sportowe. W zimie jeżdżę na nartach lub popijam gorącą herbatkę z imbiru czytając dobra książkę.
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Dulko
EKOprofesje na Moj-Ogrodnik.pl
Więcej na:
Anna Krasucka - Pięć Smaków