Google a problem CONFLICT MINERALS z Kongo

Google jako światowa potęga internetowa wchodzi w tym roku w rynek sprzętu mobilnego. Nie interesowałoby nas to w ogóle, gdyby nie fakt, że w obszarze łańcucha dostaw np. do smartfonów jest naprawdę wiele do zrobienia. Nie tylko ekologicznie, ale przede wszystkim w kwestiach łamania praw człowieka podczas wydobywania surowców - tak zwanych conflict minerals. Liczymy tutaj na prawdziwą innowacyjność giganta.
Jak szkodliwa jest produkcja elektroniki? The Story of Electronics, Annie Leonard Jak szkodliwa jest produkcja elektroniki? The Story of Electronics, Annie Leonard
The Story of Stuff, Annie Leonard The Story of Stuff, Annie Leonard
Szkolenie ekologiczna dla branży elektronicznej Szkolenie ekologiczna dla branży elektroniki konsumpcyjnej

Każdy, kto myśli systemowo i świadomie wie o tym, że nasze działania konsumpcyjne niiosą za sobą określone skutki. Jeśli kupujemy żywność organiczną, z jednej strony często wydajemy więcej, ale kupujemy mniej (bo mniej marnujemy), wspieramy rolników ekologicznych i przede wszystkim działamy na rzecz poprawy własnego zdrowia. Podobnie jest z innymi elementami naszej globalnej konsumpcji. Zmieniając co sezon telefon komórkowy czy inny sprzęt elektroniczny, najprawdopodobniej przyczyniamy się do powstawania coraz większej ilości elektrośmieci, które lądują legalnie i nielegalnie w Afryce, a zarazem wspieramy koncerny, które te sprzęty produkują. Niestety bez szkody na środowisku i lokalnych społecznościach. Tak jest w przypadku elektroniki, do której powstawania potrzebne są rzadkie minerały - na przykład KOLTAN pochodzący z Kongo. Jego kopalnie i późniejszy handel to motor wojny domowej w tym kraju, masowego łamania praw człowieka i współczesnego niewolnictwa. Jak kiedyś powiedziano: By dzieci w Ameryce i Europie mogły na swoich grach komputerowych zabijać wirtualnych ludzików, dzieci w Afryce giną każdego dnia kopiąc w kopalni realne metale".

W tym kontekście mówimy często o tzw. CONFLICT MINERALS, czyli minerałach potrzebnych do powstawania masowej elektroniki użytkowej, które w miejscach wydobywania i handlu powodują konflikty wojenne. Pierwszym winnym, który powinien się zająć tym problemem, są oczywiście globalne koncerny, które wspierają poprzez swoje zakupy przestępców z Trzeciego Świata. Większość z firm nie wie (lub nie chce) jak tym problemem się zająć, tłumacząc się skomplikowaniem kwestii, niejednoznacznością nielegalnego pozyskiwania surowców w łańcuchu dostaw, niewiedzą, czy po prostu brakiem wpływu na polityczne rozwiązania. W tej sytuacji pojawiła się ostatnio iskierka nadziei - być może płonnej - ale kto jak nie gigant światowy GOOGLE mógłby przynajmniej spróbować rozwiązać konflikt między własną chęcią zysku z konsumpcji elektroniki a problemem wojen i niewolniczej pracy w Afryce?

Google rządzi światem online. Ostatnie zakupy giganta wskazały na nowy kierunek - zakupiony został przedstawiciel branży sprzętu elektronicznego - Motorola Mobility. To wejście w tzw. hardware jest oczywiście oceniane przez analityków biznesowych z punktu widzenia rentowności, akcji, giełdy itp. Nas jednak interesuje szansa, jak stoi przed Google w rozwiązaniu, którego rynek elektroniki naprawdę obecnie potrzebuje. Stworzenia smartfonu wolnego od konfliktowych minerałów. Takiego, który z czystym sumieniem kupią konsumenci odpowiedzialni, którzy łączą pro-ekologiczność produktu (energooszczędność, recykling) z jego społeczną odpowiedzialnością (nie kupią produktów, które przyczyniają się pośrednio czy bezpośrednio do śmierci czy utraty zdrowia kogokolwiek).

Więcej o Google i minerałach konfliktowych tutaj.