Elektronika jako przykład projektowania z przeznaczeniem na śmieci

"Design for the dump", jak określa to Annie Leonard, nic innego jak nasze współczesne tworzenie masy przedmiotów, które szybko tracą wartość użytkową, są wyrzucane a my pozostajemy zmuszeni do ... kolejnych zakupów. Kupujemy coraz więcej, na coraz krócej, a przecież właśnie z elektroniką miało być zupełnie inaczej. Oto jak jakość życia nie idzie w parze z konsumpcjonizmem.
Annie Leonard zbiera stare sprzęty w piwnicy? Annie Leonard zbiera stare sprzęty w piwnicy?

"DESIGNED FOR THE DUMP"- A.Leonard

"Stworzone na odpad", jak zwykle przemawia do nas Annie Leonard w swojej historii elektroniki (The Story of Electronics), brzmi absurdalnie i niewiarygodnie, nieprawdaż? Tymczasem jak udowadnia aktywistka, wiele z firm produkujących elektronikę właśnie tak postępuje: projektuje sprzęty i urządzenia tak, by się szybko zepsuły a my pozostajemy z dylematem - co kupić w następnej kolejności.

To tylko ułamek naszej współczesnej niezrównoważonej gospodarki materialnej:
hard to upgrade, easy to break, impractical to repair" - jednym zdaniem, mamy kupować, a nie naprawiać czy korzystać z dóbr konsumpcyjnych tak długo jak to technicznie możliwe. Wszyscy znamy sytuacje z własnego podwórka, kiedy kupiliśmy na przykład ... telewizor, albo radio, które zepsuło się po dwóch latach i jego naprawa była po prostu nieopłacalna... Aż cud, że jeszcze ktoś na rynku naprawia maszyny do szycia czy lodówki. Większość z najnowszych modeli naprawić się ... nie da.

W sensie biznesowym to wszystko ma jednak sens. W końcu chodzi o to, by firmy zarabiały a my byśmy coraz więcej kupowali i kupowali ... Tak jak kiedyś wymyślili naukowcy amerykańscy w latach 60-tych (Moore's Law), dzięki technice i odpowiedniemu projektowaniu szybkość procesorów elektronicznych mogła wzrastać dwukrotnie w ciągu zaledwie 18 miesięcy. Biznes wyciągnął z tego jednak inne, korzystniejsze dla siebie konsekwencje: co 18 miesięcy lepiej byłoby wyrzucać posiadaną elektronikę i kupować nową.

I tu pojawia się rzeczywisty problem: te 18 miesięcy, kiedy używamy naszego elektronicznego sprzętu, to tylko ułamek w całym cyklu jego życia. Te "śmieciowo zaprojektowane przedmioty", które są przez chwilę przedmiotem naszego konsumpcyjnego życia, są bólem nie tylko dla naszych kieszeni, ale przede wszystkim dla globalnego ekologicznego i społecznego świata. Robiąc go toksycznym i niesprawiedliwym.



Ponad 25 milionów ton elektrośmieci produkowanych jest na świecie każdego roku. (W Europie wyrzuca się rocznie 7-10 milionów ton elektroodpadów. W skali całego świata liczba ta wzrasta do 20-50 milionów ton. Każdego roku wskaźnik ten wzrasta o 3-5%.) W większości przypadków biznes się nimi nie przejmuje, ponieważ dzięki "przesuwaniu kosztów na zewnątrz" (externalized costs, koszty ponoszone przez pracowników i lokalnych społeczności, którzy chorują od toksyn czy mas elektrośmieci) nadal osiąga zyski.

A co gdyby była w ofercie zielona elektronika? A co gdyby była w ofercie zielona elektronika?
Czy pracownicy na taśmie cierpią? Czy pracownicy na taśmie przemysłowej cierpią?

CO ZATEM PROPONUJE ANNIE LEONARD? - str. 2

Więcej o filmikach Annie Leonard i historii elektronicznej branży z punktu widzenia ekologii: http://storyofstuff.org/electronics/