Sprzedaż produktów Fair Trade w Europie Środkowo-Wschodniej

Rynek rosnący, ale wciąż - poza "zielona wyspą" ekologicznego handlu - Czechami, pozostaje niszowym. Na międzynarodowej konferencji w Warszawie spotykają się specjaliści, marketerzy i aktywiści, którym zależy na wzmocnieniu pozycji produktów sprawiedliwego handlu w naszej części Europy. Czy polskie wyzwania różnią się od tych w Czechach i jaki potencjał drzemie w polskich konsumentach?
Tadeusz Makulski o polskim rynku Fair Trade Tadeusz Makulski o polskim rynku Fair Trade
Kanadyjski Słowak inwestuje w fair Trade w Afryce Kanadyjski Słowak inwestuje w orzechy Fair Trade w Afryce
Rumunia także rozpoczyna przygodę z Fair Trade Rumunia także rozpoczyna przygodę z FT

Sprzedaż produktów z certyfikatem Fairtrade stale rośnie: W 2009 r. wyniosła 3,4 mld euro, o 15% więcej w stosunku do roku poprzedniego. Połowa konsumentów w krajach zachodnich rozpoznaje znak Fairtrade.

Jednocześnie w takich krajach jak Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia czy Węgry rodzi się coraz więcej inicjatyw promujących tę ideę. Produkty certyfikowane Fairtrade są również coraz częściej dostępne na polskim rynku, chociaż wciąż niewielu dużych detalistów zdecydowało się na wprowadzenie ich do asortymentu. O uwarunkowaniach biznesu opartego na produktach ekologicznych (w tym szczególnie FT) opowiadali praktycy i aktywiści, podczas listopadowej konferencji w Warszawie*:

Natura Rzeczy o rynku

Janusz Sikorski z firmy Natura Rzeczy poddał pod dyskusję pytanie, czy to kwestia komunistycznej historii, że ludzie w Polsce nie wierzą w Fair Trade? Że pytają o to, czy to w ogóle prawda z "tymi lepszymi warunkami pracy"? Jego zdaniem, niewielu ludzi patrzy na szczegóły takich certyfikatów, raczej wolą je kwestionować - duża dawka sceptycyzmu tkwi w narodzie. Jak mówi: "Polacy nie mają problemu z kupowaniem bardzo drogiej luksusowej kawy, ale jeśli jest to Fair Trade to już narzekają, że jest za droga. Chcieliby widzieć kawę FT na tym samym poziomie co Tchibo czy Jacobs... Ponadto Polacy (i nie tylko oczywiście) kalkulują, że skoro mówi się już o cenach surowców, to widać, że są niskie, a tutaj kawa jest droga. Jak pokonać te polskie specyfiki, których nie ma na Zachodzie: podatek VAT np. w Belgii wynosi jakieś 6% na kawę, a u nas - 22%. "

Rozwiązaniem powinna być często przytaczana edukacja, ale ta przyniesie skutki najprawdopodobniej za jakieś 10 czy 15 lat, a w Polsce jedyna szansa na rozwój komercyjny rynku to po prostu zrobienie dobrych kampanii mediowych angażujących celebrytów. Tak działa polski rynek.

Fair Trade nie jest także wartością na razie dla na przykład sieci supermarketów (raczej dla wyedukowanych organizacji pozarządowych i indywidualnych pro-ekologicznie nastawionych osób). Natura Rzeczy dystrybuuje produkty do kilku małych sklepów z żywnością organiczną w Polsce, dopiero zaczyna współpracę z Tesco jako pierwszą siecią supermarketów. Poziom zatrudnienia takiego polskiego dystrybutora to zaledwie kilku pracowników.

Organizacje wspierające rozwój polskiego rynku

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Makulski, Managing Director, Polish Fair Trade Association - poza Czechami w tej części Europy rynek FT to jedna wielka pustynia. Powodem mogą być niskie dochody mieszkańców ogólnie, a także rejony biedy w Polsce - gdzie po prostu nie da się wytłumaczyć płacenia za wspieranie ludzi rolników z innych terenów świata.

Jest oczywiście także obiecująca cyfra: 65% osób przebadanych w supermarketach jest gotowych zapłacić więcej za produkty FT (około 5-10% ceny), jednak dzisiaj te różnice to około 100%.

Rynek Fairtrade w naszej części Europy to zazwyczaj jeden dystrybutor monopolista - nie ma zatem bezpośredniego importu od małych rolników, raczej funkcjonuje między-graniczny handel. Szansą na zmianę i dywersyfikację źródeł może być ... rozwijanie bazarów, gdzie nie można byłoby już narzekać na ceny od pośredników oraz prężna koncepcja i praktyka korporacyjnego CSR-u.

Czechy zieloną wyspą

Rynek FT w Czechach jest monitorowany mniej więcej od 2004 roku, w 2009 obrót był na poziomie 2 mln euro. Najbardziej typowe kanały sprzedaży to sklepy z produktami organicznymi, ale od tego roku już w statystykach przodują supermarkety, kilkanaście procent udziału mają sklepy internetowe. W Czechach także króluje kawa, czekolada, herbata, ale równie dobrze napoje, czy banany. Wiele produktów jest jednak re-importowanych np. z Niemiec, Austrii, Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoch, więc konsument czeski płaci podwójnym pośrednikom. Można w Czechach kupować Fair Trade w sieciach Tesco, Makro, Interspar, Globus, a największym sprzedawcą jest ... Kaufland! Do tego dochodzi dziesięć Worldshops - które po prostu sprzedają takie produkty z całego świata.

Jak mówi właściciel jednej z czeskich sieci DANIEL KOLSKY, MamaCoffee Ltd. - zaczęło się od eSklepu z konwencjonalną kawą, dzisiaj posiadają cztery własne kawiarnie i dwie współpracujące, zajmują się także dystrybucją kawy i herbaty do innych sklepów. 100% ich kawy jest Fair Trade - stawiają na jakość, elegancki wystrój, duże wnętrza - chociaż to nadal biznes rodzinny. Nie konkurują ceną, ale jakością. Ceny są jednak ... takie jak konwencjonalne.

Opracowanie: Kasia Dulko, Redakcja Moj-Ogrodnik.pl