Wycieczka do ekologicznego raju

Gaviotas to nazwa wioski na kolumbijskiej sawannie, założonej w latach 70tych przez naukowca i ekologa Paolo Lugari. Tę wdzięczną nazwę zawdzięcza miejscowej mewie, a jej koncepcja opiera się na modelu samowystarczalnej ekologicznej osady, prosperującej idealnie nawet w trudnych warunkach.
Roślinność tropikalna fot. Katarzyna Dulko Roślinność tropikalna też na sawannie
Ekologiczne wykorzystanie słońca i trawy Ekologiczne wykorzystanie słońca i trawy
Drzewiaste tereny pół-leśne Drzewiaste tereny pół-leśne


Gaviotas ma tylko kilkuset mieszkańców, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wioska się rozrosła. Szczególnie, że są chętni do życia w ekologicznym raju. Dla chętnych są bowiem organizowane elitarne wycieczki do Kolumbii, z nastawieniem poznawania tajników życia w pełnej ekologicznej symbiozie. Można się zapisywać w tym miejscu.

Historycznie i ideowo
Pomysł na ekologiczną wioskę narodził się w głowie inżyniera P.Lugari, który wraz z kolegami w 1971 opracował model samowystarczalności, przy założeniu trudnych warunków: braku dostępu do energii, braku lasów i zwierzyny, ani oczywiście miejsc uprawnych z powody bardzo kwaśnej gleby. Koncepcja ta zakładała (jak podaje Jan Berdo w książce "Zrównoważony rozwój. W stronę życia w harmonii z przyrodą", 2006) spełnianie najpotrzebniejszych potrzeb ludzkich - a nie są nimi pieniądze.

Potrzeby pogrupowano następująco:
1. czyste i piękne środowisko - nie doceniane, dopóki się tego nie straci;
2. dostęp do czystej wody - rozumie to każdy, kto miał w centrum miasta coraz częściej występujące przerwy w dostawach wody z kanalizacji;
3. zrównoważona dieta - zdrowe posiłki, od których się nie choruje;
4. minimalna ilość ubrań - jak zrozumiemy, że większość ubrań kupujemy nie do przeżycia i wygody ale dla pokazywania się innym;
5. prosty dom - pozwalający na bezpieczne samopoczucie, równocześnie nieabsorbujący;
6. podstawowa opieka medyczna, skupiona na profilaktyce a nie leczeniu;
7. podstawowa komunikacja - ułatwia życie; nadmierna je utrudnia;
8. minimalny dostęp do energii;
9. wszechstronna edukacja - tego zawsze jak najwięcej;
10. możliwość zaspokojenia duchowych i kulturalnych potrzeb - to czyni nas ludźmi.

Powyższe potrzeby ludzi mogą być zaspokojone nawet na pustyni, jak pokazuje Gaviotas, dzięki technologii i odpowiedniej organizacji. Energia z kolektorów słonecznych, lub małych wiatraków , pompy głębinowe do ręcznego "huśtania", znalezienie takiego gatunku drzewa, które przetrwa w danych warunkach, pozwoli z własnego kompostu odkwasić glebę (mieszkańcy wioski słyną z produkcji kalafonii żywicznej z drzew - kalafonia służy np. do smarowania smyczków instrumentów takich jak skrzypce).

Oczywiście technika to nie wszystko, ważne są przede wszystkim panujące reguły społeczne jak sprawiedliwy podział pracy, zaangażowania, stabilny poziom dochodu, wyżywienie, mieszkanie, zakaz przemocy utrzymywany nie przez policję ale wewnętrznymi więziami. Aspekt społeczny jest tutaj kluczowy. Zamiast chodzić do korporacyjne pracy w biurze uczyć się uprawiać nowe rośliny, zamiast siedzieć po 10 godzin dziennie na Internecie specerowac po sawannie albo grać w teatrze z sąsiadami.

Chętni do zamieszkania w raju?
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Dulko