Agroturystyczne żywienie nie eko
Agroturystyka jest często sprzedawana jako ekologiczna - szczególnie mieszczuchom. Co na wsi to dobre - tak, ale z zastrzeżeniami. Nie wszystkie gospodarstwa agroturystyczne mają własne wyroby mięsne, serowe, większość nie ma nawet mleka, zapomnijmy o warzywach z własnego ogródka. A co z systemowym myśleniem o środowisku naturalnym w okolicy? Przecież od tego zależy biznes w przyszłości ...
Powrót do części pierwszej - wniosków z testu gospodarstw agroturystycznych.
Podsumowanie:
Wzrost popularności gospodarstw agroturystycznych w Polsce (szczególnie w takich regionach, które mają ku temu idealne ekologiczne predyspozycje, jak m.in. Suwalszczyzna) będzie wpływać na wzrost poziomu zaangażowania się gospodarzy w troskę o jakość obsługi i szczególnie oferowanego pożywienia. największym zainteresowaniem będą się cieszyć własne wyroby mięsne, serowe (dzisiaj tylko w kilku miejscach), jajka z własnych kurników oraz uprawiane na szeroką skalę owoce i warzywa.
Serki własnej roboty
Agroturystyczne wybroby własne wędliniarskie
Czego obecnie bardzo brakuje gospodarstwom agroturystycznym w Polsce to systemowego myślenia o własnej działalności pod względem ekologii:
- bardzo często spotykane są kontrasty, polegające na tym, że uprawia się w przydomowym ogródku warzywa np. pomidory, zaraz koło zlewni kanalizacyjnej, w której - "dla wygody gości" stosuje się bardzo chemiczne środki oczyszczające (nie wspominając już o dominacji domestosa w jakimkolwiek czyszczeniu pokoi). Jest to oczywiście sprzeczne nie tylko z zasada nieszkodzenia wodzie wypuszczanej do środowiska, ale także sprzyja skazaniu własnej gleby, z której mają powstawać dobre ekologiczne warzywa dla odwiedzających agroturystykę.
Podstawa agroturystyki to własne kury
Warunki życia tych wolnowybiegowych
Własne pomidorki malinówki?
Letnie żywienie na upalne dni
Opracowanie: Katarzyna Dulko
Odwiedzasz gospodarstwa agroturystyczne? Skomentuj ten artykuł!