Agencja reklamowa Earthsense z Nowego Yorku - wiodąca kreatywnością w zielonych badaniach marketingowych opublikowała ciekawe wyniki: decyzje zakupowe mimo wszelkich reklamowych wysiłków (a także edukacyjnych) są bardzo ale to bardzo ... INDYWIDUALNE. O co chodzi?
Przykładowo, idziesz kupić mrożonki. Nie kupisz ich dlatego, że dobrze pachną, czy wyglądają. Bo one nie wyglądają jak jedzenie. Wtedy kierujesz się ceną, wartościami (np. możesz w ogóle nie uznawać mrożonek), ale gdyby to już nie była mrożona pizza, tylko ciepła, to pokierujesz się SMAKIEM. I niezależnie, jak bardzo jesteś proekologiczny/a, to dalej będziesz ją konsumować ze względu na SMAK.
Zdaniem agencji, to dobry znak dla produktów ekologicznych spożywczych - one w końcu dzięki zawartości składników naturalnych, czystych i silnie aromatycznych są w stanie konkurować o kubki smakowe klientów.
Tak następuje też komunikacja marketingowa w sprzedaży tych produktów:
- Powiedz klientowi jak soczyste są warzywa ekologiczne, świeża winorośl bez domieszek substancji chemicznych i pestycydów, ser bez konserwantów, czy chleb na zakwasie pełnoziarnisty i prosto z pieca.
- Powiedz mu/jej, że organiczne owoce obfitują w smaki, dodają prawdziwych witamin, ale przede wszystkich ich cukry to "niebo w gębie".
- Wytłumacz klientowi, dlaczego jajka ekologiczne są bogatsze w smaku, pełniejsze, ponieważ kura miała dostęp do dobrego pożywienia, światła i ruchu, dlatego mogła znieść lepszy produkt.
- Nie mów o klatkach i cierpieniu kur - bo ludzie nie chcą słyszeć złych rzeczy. Jeśli przemówisz do żołądka, apetyt twojego konsumenta wzrośnie, i będzie cię kupować. Głodny?
Źródło: Green Marketing Blog - zajrzyjcie na strony nowojorskiej agencji Earthsense ; ekomarketing na świecie.