Owoce nie tylko są smaczne, ale i zdrowe - o tym wie każde dziecko. Mango, które obecnie jest w sprzedaży w każdym supermarkecie, chociaż nie rośnie w naszej strefie klimatycznej, może dać benefity, które uzupełnią braki z długiego nieekologicznego transportu - mango pozwala niszczyć komórki raka piersi i raka jelita. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców specjalizujących się w żywności - Texas AgriLife, która zbadała pięć odmian mango najczęściej występujących w USA.
Choć mango to jedno ze starożytnych owoców, intensywnie wykorzystywanych w wielu częściach świata, niewiele wiadomo o jego aspektach zdrowotnych. Jeśli spojrzeć na to, co ludzie obecnie postrzegają jako dobre jedzenie (superfood, slow food), to z reguły mają na myśli wysokie zdolności anty-utleniające, nietoksyczność, i mango nie należy tutaj do głównych produktów. Do najczęściej wykorzystywanych przeciwutleniaczy jakimi są borówki, czy granaty. Mimo wszystko zbadano mango. I co się okazało? Wyraźnie zmniejsza lub nawet zatrzymuje wzrost raka w pewnych komórkach piersi oraz jelita (okrężnicy). Warto mieć mango w regularnej diecie. Mango wykazało w badaniach laboratoryjnych pewien wpływ na komórki rakowe płuca, białaczkę i raka prostaty, jednak najbardziej skuteczne najczęściej okazywały się piersi i jelito grube. Co szczególnie ważne, mango nie uszkadza przy okazji zdrowych komórek.
Większość spożywanych w Ameryce owoców mango pochodzi z Meksyku, Ekwadoru, Peru, Brazylii, Gwatemali i Haiti (już nie). Owoc oryginalnie pochodzi z południowo-wschodniej Azji oraz Indii i jest produkowany w klimacie tropikalnym. Wprowadzono je do USA pod koniec XIX wieku i kilka komercyjnych hektarów do dzisiaj w cieplejszych stanach. O czym świadczą badania laboratoryjne nad mango? Są wskazówką do nieodkrytych możliwości, w tym leczniczych, tkwiących w naturze. Gdyby tylko koncerny farmaceutyczne chciały to zrozumieć...
Na podstawie artykułu: w LOHAS.com - 14 stycznia 2009 (wydanie drukowane)