Sprzedaż produktów z certyfikatem Fairtrade stale rośnie: W 2009 r. wyniosła 3,4 mld euro, o 15% więcej w stosunku do roku poprzedniego. Połowa konsumentów w krajach zachodnich rozpoznaje znak Fairtrade.
Jednocześnie w takich krajach jak Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia czy Węgry rodzi się coraz więcej inicjatyw promujących tę ideę. Produkty certyfikowane Fairtrade są również coraz częściej dostępne na polskim rynku, chociaż wciąż niewielu dużych detalistów zdecydowało się na wprowadzenie ich do asortymentu.
Do tej pory produkty Sprawiedliwego Handlu dostępne były w sieciach delikatesów takich jak Alma, Bomi oraz Piotr i Paweł, sklepach internetowych, a także specjalistycznych sklepach z żywnością ekologiczną (i na BioBazarze w stolicy). Z początkiem grudnia 2010 roku do grona sprzedawców produktów Sprawiedliwego Handlu w Polsce dołącza sieć hipermarketów Tesco. W 51 największych sklepach tej sieci będzie można znaleźć kawy, herbaty oraz słodycze takich organizacji Sprawiedliwego Handlu jak Oxfam, Traidcraft czy El Puente.
FAKTY i LICZBY
A zatem ... pierwsza sieć hipermarketów w Polsce wprowadza w życie regularną sprzedaż produktów Fair Trade. Będą wszystkie zgrupowane na jednym stoisku przy zdrowej żywności, zatem nie ma mowy na razie o wprowadzeniu ich na półki z produktami konwencjonalnymi, ale to już postęp. Teraz klient hipermarketu zobaczy całe "bogactwo" ze znaczkiem Fair Trade: kawy, herbaty, żelki misie, cukier, czekoladki. 29 listopada 2010 roku - to data rozpoczęcia projektu FT w tej sieci, zapewne sukcesywnie półki będą się wypełniać produktami. Co najważniejsze, ceny będą różne - od bardzo niskich po premium - produkty powinny zadowolić większą część konsumentów.
OPINIE i NADZIEJE
Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią Fair Trade i na tych, którzy tego znaczka i systemu nie znają. Dlatego nawet taki potentat jak handlowy potrzebuje pomocy w promocji nowych produktów... Tymczasem, czy powinny to robić organizacje pozarządowe, ekologiczne? Czy to ich rola, by rosła sprzedaż, (czy tylko świadomość?) A może świadomość wzrośnie tylko przez sprzedaż?
O tym, czy te produkty się sprawdzą (dowiedzą swojej powagi i przydatności), zdecydują konsumenci, jak w Wielkiej Brytanii, gdzie w niektórych sklepach już nie sprzedaje się jajek klatkowych, ponieważ klienci ich nie chcieli. Trochę tu jednak za dużo jest zrzucania odpowiedzialności na indywidualne osoby. Wiele osób ma ponadto inne wątpliwości:
(1) - Czy takie wprowadzenie produktów do supermarketów nie spowoduje, że zbankrutują małe sklepiki, które dzisiaj żyją z produktów elitarnych, ekologicznych, lepszych?
(2) - Na co liczy hipermarket? Być może obroty nie do końca są jego celem, może rzeczywiście pobudzanie proekologicznej/ prospołecznej świadomości lub problematyka CSR? (Chyba jednak nie bardzo, skoro kupując produkty FT, klienci kupią najprawdopodobniej także inne, być może pierwszy raz odwiedzając taki sklep).
(3) - Do tego ciągle ten sam problem: hipermarket chce płacić sprawiedliwie za produkty z Ameryki Południowej, a z drugiej strony w dyskusji o polskim handlu wielkopowierzchniowym często pojawiają się zarzuty, że własnym kasjerkom nie potrafi zapewnić godnych warunków pracy. Taki paradoks zrównoważonego biznesu (CSR). Kto go rozstrzygnie?
Opracowanie: Kasia Dulko, Redakcja Moj-Ogrodnik.pl
* 29 listopada w Warszawie miała miejsce międzynarodowa konferencja nt. rozwoju Sprawiedliwego Handlu w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W wydarzeniu wzięło udział ponad 80 przedstawicieli organizacji pozarządowych z Polski, Czech, Niemiec, Rumunii, Słowacji, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Węgier. Wśród uczestników byli także przedstawiciele biznesu.