Żeby uniknąć takiej sytuacji, jaką jest przypadkowość albo wręcz brak głosu, który w powszechnej opinii reprezentowałby "szeroko pojętą branżę EKO", potrzebny jest kompleksowy i dobrze zorganizowany dialog branży i w konsekwencji lobbying. być może istnieje już organizacja parasolowa, która mogłaby skupiać pod sobą interesy zarówno producentów, rolników, jak i przedstawicieli handlowych, przetwórców, hurtowników czy detalistów? Jeśli tak, to na razie mówi za słabym głosem. Dlatego czekamy na więcej. Czy będzie to Fundacja LOHAS , Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Stowarzyszenie EKOLAND, a może ktoś zupełnie inny? Faktem jest, że rynek potrzebuje jednego silnego głosu i za kilka lat będzie wiadomo, kto będzie jego pośrednikiem.
Tymczasem wszyscy, którym zależy na komercyjnym (ale nie tylko) rozwoju rynku produktów ekologicznych (i etycznych) w Polsce, powinni pamiętać o tym, jak już w tym momencie budować swój dobry wizerunek w mediach, a także sieć dotarcia do potencjalnych sympatyków i w konsekwencji klientów. Podczas jednego z międzynarodowych warsztatów na OMF - poświęconych mediom, można było potwierdzić to, o czym jako Redakcja Ogrodnika mówimy od dawna: Eko-przedsiębiorca z niewielkim budżetem promocyjnym ma dwie drogi wejścia do świadomości konsumentów poprzez media. Pierwszą jest tania, ale jak pokazuje praktyka - bardzo skuteczna reklama i promocja na niszowych portalach tematycznych (rozumiana najczęściej poprzez linkowania), drugą wzmożona działalność PR-owa (dobrze, by była podbudowana realnymi działaniami CSR-owymi). Ta druga ma dla nas szczególne znaczenie.
Firmy, które mają wartościowe produkty ekologiczne i są równocześnie małymi rodzinnymi firmami, lub nawet przedsiębiorstwami jednoosobowymi, często nie posiadającymi budżetów promocyjnych, nie powinny obawiać się korzystania z narzędzi PR-owych (public relations, czyli nawiązywanie dobrych relacji z otoczeniem). Oczywiście nie mogą tego robić jeśli rzeczywiście nie mają się czym pochwalić, czyli - jak to bywa nazywane w terminologii zarządzania - nie odrobiły zadań z innej merytorycznej dziedziny: CSR (wiele na ten temat pisaliśmy tutaj: sustainability, corporate social responsibility). CSR to nic innego, jak sprawnie pro-środowiskowo i prospołeczne działający system i procesy nim kierujące - wymaga zrozumienia przez właściciela i pracowników danej firmy, że ich celem nie jest zysk ponad wszystko, ale że liczą się także inne czynniki, jak rozwój czy dobrobyt otoczenia, czystość środowiska, uczciwe relacje itp. I nie mówimy o złudnych mrzonkach, ale o praktyce biznesu.
Działania PR-owe polegają na tym, by poprzez komunikowanie o sobie dziennikarzom, ogólnie mediom, otoczeniu firmy budować pozytywny wizerunek. Nawiązywać relacje, rozmawiać, chwalić się. Jest tylko jeden zasadniczy problem: współczesne media nie zainteresują się naszymi komunikatami, jeśli będą przypominały reklamę. Komunikacja bezpłatna jest możliwa wtedy, gdy zostanie potraktowana jako wiarygodna, czy to informacyjnie, czy rozrywkowo, albo kontemplacyjnie. I co najważniejsze, komunikacja ta będzie nosiła za sobą prawdziwą historię, opowiedzianą przez realnego i zaangażowanego człowieka. Tak działamy chociażby my, jako medium internetowe o tematyce eko-ogrodniczej, a efekty możecie przeczytać chociażby w sekcji EKOprofesja.
Zdjęcia i komentarz: Kasia Dulko