Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Co jest ważniejsze w przypadku produktów ekologicznych: możliwość ich wielokrotnego użycia, materiał, z którego są wykonane, czy zdrowie?
Natalia Kozdra, EkoKobieta:
Myślę, że nie powinno się rozdzielać tych trzech aspektów. Dla mnie produkty ekologiczne to (najczęściej) te wielorazowego użytku, wyprodukowane w sposób etyczny (to jest z poszanowaniem praw pracowników) i jak najmniej inwazyjne dla środowiska oraz (tam, gdzie to możliwe) wykonane z ekologicznych/ biodegradowalnych materiałów, ze zminimalizowaną ilością chemicznych dodatków. Takie produkty z zasady są zdrowsze dla ludzi, ponieważ nie zawierają one (albo w bardzo ograniczonej ilości) środków, które zostały sztucznie wytworzone, a których konsekwencje dla naszego zdrowia nie zawsze są znane.
Jednak nie zawsze to, co wielorazowe, znaczy ekologiczne. Jeśli podpaski są wielorazowe, ale zrobione z nieekologicznej bawełny, unika się jedynie części negatywnych skutków dla środowiska, czyli ogranicza się ilość odpadów. Ale degradacja wynikająca z nawożenia chemicznego pozostaje. Są też produkty ekologiczne, które są jednorazowe, (jak biodegradowalne podpaski i tampony), które swoją ekologiczność zawdzięczają swojej budowie, oraz temu, jak przebiega ich biodegradacja i jakie substancje uwalniane są do środowiska w czasie tego procesu.
Należy patrzeć na sprawę całościowo: oceniając produkt pod względem ekologiczność brać pod uwagę cały cykl jego ‘życia’, od wytworzenia, poprzez dotarcie do konsumenta (np. opakowanie), przez użytkowanie, na utylizacji kończąc.
Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
A jak jest w przypadku waszych produktów?
Natalia Kozdra, EkoKobieta:
Decydując się na poszczególne firmy i ich produkty starałam się, aby były one nie tylko wielorazowe, ale również możliwie "najekologiczniejsze" wedle wyżej wymienionej skali, oraz by firmy produkujące je były biznesami eko, swoimi działaniami aktywnie działającymi na rzecz redukcji degradacji środowiska.
Produkty, w których skład wchodzi bawełna (wielorazowe podpaski Naya, tampony Honour Your Flow, jednorazowe biodegradowalne podpaski i tampony Organyc), wykorzystują surowiec z certyfikowanych upraw ekologicznych. Jednorazowe biodegradowalne produkty Organyc nie zawierają syntetycznych dodatków ani nie są bielone chlorem. Zarówno zewnętrzna powłoczka podpasek i wkładek zrobiona ze skrobi kukurydzianej, jak i kartonowe pudełka, w które są zapakowane, podobnie jak i same podpaski i tampony, są pełni biodegradowalne. Gąbki, z których zrobione są tampony-gąbki, zbierane są w taki sposób, aby umożliwić ich regenerację i maksymalnie ograniczyć negatywny wpływ na ich środowisko. Są one w 100% naturalne, więc w pełni biodegradowalne.
Najbardziej ekologicznym biznesem wśród moich dostawców jest na firma Mooncup, produkująca kubeczki menstruacyjne. Za swoją pracę na rzecz kobiet i środowiska już kilkakrotnie otrzymała nagrody ‘etycznego biznesu’. Ich biuro jest w 100% napędzane energią odnawialną, w swoich wydrukach używają tuszów warzywnych oraz materiałów z recyklingu, a pracownice Mooncup Ltd zachęcane są do porzucania samochodów i dojeżdżanie do pracy rowerami. Kubeczki mają certyfikaty wegańskie, nie są barwione, podobnie jak torebeczki z bawełny w które są zapakowane – ponieważ firma Mooncup odrzuca barwniki, jako niepotrzebną chemię, która spełnia tylko i wyłącznie funkcje estetyczne, a której konsekwencje dla zdrowia kobiety nie są znane.
Podsumowując, ekologiczność naszych produktów wyraża się wielokrotnością ich użycia (w większości z nich), zminimalizowanym użyciem barwników i innych dodatków chemicznych, certyfikowanej organiczności bawełny, a także oddaniem środowisku i lokalnym społecznościom firm je produkujących.
Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Brzmi jak poważna cześć gospodarki, tymczasem ostatnio spotkałam się z wypowiedzią pewnego profesora, którego oburzała masa ekologicznych produktów na rynku i stwierdził publicznie, że "nawet" pojawiły się u nas "podpaski ekologiczne". Czy to rzeczywiście aż taki nowy wymysł współczesnego marketingu?
Natalia Kozdra, EkoKobieta:
Ten profesor najwyraźniej bardzo mało wiedział na temat historii kobiecej menstruacji... Choć dane na temat tego, co kobiety używały przez wieki w czasie menstruacji są mocno niekompletne, żeby nie powiedzieć szczątkowe, udało się zebrać troszkę materiałów na ten temat. To, co występuje pod nazwą ‘ekologiczne podpaski’ to po prostu podpaski wielorazowego użytku, zrobione z certyfikowanych ekologicznie materiałów (np. organicznej bawełny). Jeśli weźmiemy ekologiczność materiałów w nawias (jeszcze przed drugą wojną światową prawie nie używano nawozów sztucznych – czyli większość produktów rolnictwa była eko), zauważymy, iż podpaski z materiału (tudzież szmatki, które kobiety prały po użyciu) mają już co najmniej kilkusetletnią tradycję. Jest to jedna z najstarszych metod ochrony. Wieść niesie, iż już w średniowieczu kobiety same szyły sobie podpaski z płótna. Inne materiały, skóry, tudzież trawa morska również spełniały rolę podpasek. Podpaski z materiału kobiety prały i zakładały na nowo, a w czasie podróży (w XIX Anglii, wg danych Muzeum Menstruacji) zużyte paliły w specjalnie przeznaczonych do tego piecykach.
O tamponach używanych przez kobiety podobno pisał już Hipokrates, istnieje też staroegipska inskrypcja o nich traktująca. Nie zostało sprecyzowane, z czego były zrobione te starożytne tampony – ale fakt pozostaje. Tradycja używania gąbek w roli tamponów również sięga starożytności, natomiast pierwszy kubeczek menstruacyjny został opatentowany w latach 30-tych XX wieku. Tak powszechne dziś jednorazowe podpaski pojawiały się dopiero pod koniec XIX, i na początku nie cieszyły się zbyt dużą popularnością. Dopiero kilkadziesiąt lat i wiele kampanii reklamowych sprawiły, iż stały się one bardziej powszechne. Podobnie było z tamponami jednorazowymi, które pojawiły się w latach 20-tych lub 30-tych (dokładna data nie jest znana) – im też zdobycie zaufania kobiet zajęło trochę czasu.
Tak na prawdę, wśród produktów menstruacyjnych prawdziwą nowinką są jedynie biodegradowalne, organiczne tampony i podpaski. Pozostałe były w obiegu od dziesiątek, a czasem setek lat. Zmieniły się materiały, z których są wykonane oraz technika ich tworzenia. Koniecznym stało się odróżnianie produktów z bawełny nawożonej chemicznie od tych z bawełny organicznej (stąd nadanie produktom przydomka EKO). Ale idea wielokrotnego użycia nie jest nowym wymysłem. Jak zresztą jest z wieloma eko-produktami.
Redakcja Moj-Ogrodnik.pl:
Jakie mają walory zdrowotne dla kobiety?
Natalia Kozdra, EkoKobieta:
Należy zacząć od tego, jakie są konsekwencje używania zwykłych jednorazowych tamponów i podpasek. Większość tamponów i podpasek zrobionych jest z kombinacji plastiku, celulozy, miazgi drzewnej, nieorganicznej (tj. nawożonej pestycydami i środkami owadobójczymi) bawełny i absorbujących pudrów chemicznych (tzw. Super Absorbent Powders). Najczęściej są one bielone chlorem i perfumowane, i mogą zawierać toksyczne dioksyny. W czasie używania zwykłych tamponów i podpasek chemikalia użyte do ich produkcji wchodzą w bezpośredni kontakt z naszą skóra, a w przypadku tamponów z wysoko-chłonną ścianą pochwy.
Tak spreparowane podpaski i tampony wysuszają śluzówkę, u bardziej wrażliwych powodując odparzenia i uczulenia, a u nieco bardziej odpornych czynią szkody, ale mniej widoczne. Niektórzy ginekologowie łączą używanie jednorazowych podpasek i tamponów z rosnącą ilością przypadków zachorowań na raka sromu wśród coraz młodszych kobiet. Do tego należy dodać przenikanie toksycznych substancji (np pestycydów używanych do produkcji bawełny) do organizmu kobiety - np. z tamponów przez wysoko-chłonną ścianę śluzówki.
Interesujący jest fakt, iż producenci nieorganicznych jednorazowych podpasek i tamponów bardzo niechętnie ujawniają składy swoich produktów – już samo to powinno dać do myślenia, iż te produkty, pomimo ich wygody, są nie koniecznie dobre dla kobiet.